Niepokojące słowa Magdaleny Ogórek. Sytuacja nie wygląda zbyt dobrze [WIDEO]

Reklama

Magdalena Ogórek udzieliła w ostatnim czasie wywiadu dla portalu „Plejada”. Prezenterka, która od wielu lat pojawia się na antenie Telewizji Polskiej mówiła o badaniach przeprowadzanych przez członków jej rodziny i związanymi z tym obawami.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Smutna wiadomość. Nie żyje znana polska aktorka

Reklama

Magdalena Ogórek od 2016 roku pojawia się w dobrze znanych programach Telewizji Polskiej, wśród których można wymienić: „W tyle wizji”, „Studio Polska”, „W kontrze” i również od niedawna „Plan dnia” i „Arena poglądów”.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Awantura na konferencji Kołodziejczaka. Nagranie trafiło do internetu [WIDEO]

Jednak pierwszy spory rozgłos wokół przyszłej dziennikarki TVP nastąpił osiem lat temu. Mianowicie w 2015 roku Magdalena Ogórek niespodziewanie wystartowała w wyborach prezydenckich jako kandydatka z ramienia SLD. Zajęła w nich 5. miejsce, zdobywając 353 883 głosy, co stanowiło 2,38% głosów ważnych.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Rodzinny dramat Dawida Kubackiego. Tata skoczka zdradził zaskakujące informacje

Dziennikarka od czasu do czasu wypowiada się także na tematy związane z jej rodziną. W jednym z ostatnich wywiadów mówiła o badaniach i związanymi z tym obawami.

Reklama

Magdalena Ogórek o badaniach

– Moja mama dwa razy usłyszała diagnozę negatywną. Pierwszy raz, gdy miałam trzy lata. Wtedy wcześnie wykryto u niej nowotwór, ale 10 lat później już jej nie udało się obronić i guz piersi został niestety odnaleziony zbyt późno. Ja zwracam uwagę ogromnie na to, by profilaktyka raka piersi to było coś, co kobieta nosi głęboko w sobie, że to jest jej obowiązek. Szczególnie mamy, bo drogie mamy, my żyjemy dla naszych mężów, partnerów, dzieci. Oczywiście młode kobiety też powinny pamiętać o cytologii i o regularnym badaniu piersi co pół roku — podkreśla.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Smutna wiadomość. Nie żyje znana polska aktorka

— Moja córka za dwa tygodnie kończy 18 lat. To jest niewyobrażalne. Ale rozmawiam i uczulam z tego względu, że jednak sprawy genetyczne grają tutaj dużą rolę – mówiła dziennikarka.

— Oczywiście, że martwię się [o córkę — przyp. red]. Dlatego [profilaktyka jest — przyp. red] naszym obowiązkiem, nawet jeżeli to jest tak, że z duszą na ramieniu idzie się na to badanie. Ja się naprawdę bardzo boję, wręcz jestem takim kłębkiem strachu, zanim wejdę do tego gabinetu, bo jednak ta historia rodzinna, ten wywiad rodzinny nie jest dla mnie dobry, ale później jest to uczucie ulgi, że jest wszystko dobrze. To jest bardzo cenne. Dzisiaj wcześnie wykryty nowotwór jest w pełni uleczalny. To nie jest tak jak kiedyś, że mamy taką diagnozę i oznacza ona koniec świata. Badajmy się – powiedziała Magdalena Ogórek.